Liderem lubelskiej listy Platformy jest młoda posłanka, Magdalena Gąsior-Marek. Cztery lata temu zaskoczyła wszystkich, uzyskując czwarty wynik z odległej, ósmej pozycji na lubelskiej liście Platformy. Wówczas udało się jej dzięki bardzo mocnej i wyrazistej kampanii – złośliwi mówili, że podobizna kandydatki wisiała na każdym słupie w mieście. W tym roku pani Magda zdaje się stosować tę samą taktykę. Na słupach wiszą nawet po dwa, trzy jej plakaty. To dobra strategia dla mało znanej osoby, ale czy lider listy powinien tak bardzo walczyć o rozpoznawalność swojej osoby? Plus za hasło: „Lubelszczyzna ponad wszystko” oraz bardzo dobry spot wyborczy:
Drugie miejsce zajmuje Joanna Mucha. Jest najbardziej medialnym kandydatem lokalnej PO, ale również ma stosunkowo niewielkie zaplecze, nie potrafi działać drużynowo (o czym świadczy choćby fakt, że to nie ona została liderem listy). Jej hasło wyborcze brzmi „Lepsza polityka” (podobno na jednym z plakatów ktoś dopisał „…bez Muchy„). W samym Lublinie jako pierwsza rozpoczęła kampanię plakatową. W ostatnim czasie posłanka zaangażowała się w blogowy projekt „Kozłoteka”, w którym recenzuje książki. Jak dla mnie w kontekście kampanii wyborczej to całkowicie chybiony pomysł. Wygląda na to, że postawiła sobie za punkt honoru zdobycie lepszego wyniku, od swojej konkurentki.
Na trzeciej i czwartej pozycji znajdują się obecni posłowie Włodzimierz Karpiński i Wojciech Wilk, którzy mogą liczyć na dobre wyniki w swoich rodzimych powiatach. Cztery lata temu Karpiński zdobył ponad 9 tys. głosów w pow. puławskim, natomiast Wilk 6833 w pow. kraśnickim.
Piąty jest Cezary Kucharski, tzw. celebryta. To były piłkarz, pochodzący z Łukowa. Pan Cezary ma niebrzydką stronę internetową. Jednak moim zdaniem uzyska słaby wynik. O tym, że lokalni mieszkańcy nie głosują na sportowców świadczy słaby wynik byłego bramkarza Wisły Kraków, Adama Piekutowskiego, który rok temu kandydował do rady miasta w Lublinie.
Na szóstym miejscu jest Maciej Kulka, lubelski przedsiębiorca. To on razem z Gąsior-Marek i Muchą do tego stopnia zakleili miasto swoimi plakatami, że partia musiała dokupić więcej miejsca w magistracie. Jego hasło z plakatów to „Uczciwie. Bez kantów”. Ciekawe w kontekście tego, że pan Kulka kandyduje z partii rządzącej. Wydaje się, że kandydat chce włączyć się w walkę o mandaty, jednak w internecie trudno znaleźć o nim informacje.
Dobrą, siódmą pozycję zajmuje młodziutka Kornelia Kwapisz, bezpartyjna, niezwiązana do tej pory z polityką. Podobno startuje, bo w ostatniej chwili zrobiło się miejsce na liście. Zdumiewający przypadek – chciałoby się rzec. Na razie nie rozpoczęła kampanii.
Ostatnie miejsce na liście kandydatów zajmuje Anna Glijer, która również powiesiła bardzo wiele plakatów w mieście. Hasło na nich brzmi „Lubię to” i nie podoba się naczelnej lubelskiej GW.
Na liście kandydatów znajduje się siedem osób z Lublina i aż pięć z powiatu świdnickiego. Tak duża liczba kandydatów z tego powiatu może świadczyć o tym, że układający listę nie chcieli aby posłem został Waldemar Białowąs, szef PO w Świdniku. Na liście Platformy nie ma nikogo z powiatu łęczyńskiego i janowskiego (w drugiej turze ubiegłorocznych wyborów prezydenckich Kaczyński dostał tam ponad cztery razy więcej głosów niż Komorowski).