…I o pokój na świecie

Podobno liberalny rząd, podobno liberalnej Platformy Obywatelskiej realizuje kolejne elementy swojego podobno liberalnego programu. Dziś jest to cenzura internetu (i to wcale nie podobno, a raczej na pewno). Według informacji jakie zdobył „Dziennik Gazeta Prawna” chodzi o zablokowanie stron internetowych związanych z „pornografią dziecięcą, pedofilią, handlem narkotykami i twardym hazardem”.

Jeśli jedynym sposobem na to będzie blokowania domen, to będzie to raczej walka z wiatrakami, niż z przestępstwami. Bo zmiana domeny to kwestia kilku minut. A do wyboru są ich miliony. Nasuwa mi się też wiele innych wątpliwości jak np. kto będzie decydował o uznaniu strony internetowej za związaną z „twardym hazardem”, czy wystarczy urzędnik czy potrzebne będzie zaangażowanie sądu, ile taka cenzura będzie kosztować, dlaczego w internecie będą ocenzurowane tylko te cztery typy stron, a co z innymi, np. szerzącymi nienawiść rasową? Dlaczego premier nie chce ocenzurowania stron internetowych zakładów bukmacherskich? Przecież wiadomo, że od tamtejszych wygranych nikt nie płaci podatku!

Skutecznym sposobem mogłoby tu być wysłanie kilku urzędników do Chin, aby podpatrzyli i nauczyli się jak profesjonalnie cenzurować internet. Wydaje się że tylko takie rozwiązanie gwarantuje sukces.

I choć nie wiadomo jak tego wszystkiego dokonać, to trzeba przyznać że zamysły premiera są naprawdę szczytne. Brakuje jeszcze może tylko marzenia o pokój na świecie.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.