Archiwa tagu: SLD

2011: Nowe otwarcie na lewicy?

Leszek Miller i Janusz Palikot w sejmie

Leszek Miller i Janusz Palikot w sejmie. Źródło: gazetaprawna.pl

Właściwie wydawać by się mogło, że w mijającym roku w polskiej polityce nic się nie zmieniło. Po wyborach parlamentarnych nadal rządzi koalicja Platformy Obywatelskiej z Polskim Stronnictwem Ludowym. Prezesem Prawa i Sprawiedliwości nadal pozostaje Jarosław Kaczyński. Niby wszystko po staremu. Czytaj dalej

Parytet (bez)płciowy

Postulat wprowadzenia parytetu z pochodzenia jest lewicowy. W Polsce najmocniej promuje go SLD. Jednak według mnie (i nie tylko mnie) jest to pomysł chybiony (choć idea mu przyświecająca słuszna). Pomysł chybiony, bo (primo) wprowadza dyskryminację. Tak, właśnie. Bo np. parytet 50% dla płci oznaczałby że na liście wyborczej powiedzmy do Parlamentu Europejskiego mogłoby znaleźć się zaledwie 5 kobiet (lub mężczyzn). Po drugie (primo) parytet jest ograniczeniem i zachwianiem systemem wyborczym. Bo spowoduje że partia nie będzie mogła Czytaj dalej

Kampania w internecie – czy już czas?

Mówi się że sukces wyborczy podczas ostatnich wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych zapewniła Barackowi Obamie świetna kampania prowadzona w internecie. Miał nawet własny portal społecznościowy (www.my.barackobama.com) a podczas włączania telefonów komórkowych miliony amerykanów mogły zobaczyć postać kandydata Demokratów na 44. prezydenta USA.

Natomiast w Polsce potęga internetu nie została jeszcze dostrzeżona. Niektórzy (jak np. jeszcze do niedawna niejaki pan Kaczyński) uważają że internauci to tacy ludzie, co siedzą przed komputerem, pijąc piwo i oglądając filmy porno. Szczytem pomysłowości speców od kampanijnego marketingu największych partii są spoty wyborcze, reprezentujące raczej niewielką wartość artystyczną dla przeciętnego wyborcy (no może poza spotami Szymona Majewskiego). Skoro na poziomie krajowym internet jest niedocenionym narzędziem uprawiania polityki, to czemu się dziwić że lokalni politycy lubelscy nie wiedzą do czego można go wykorzystać. Ot, przykład jednego z kandydatów do Parlamentu Europejskiego, który do niedawna nie miał własnej strony internetowej. Całą sytuację opisały lokalne gazety – Dziennik Wschodni i Kurier Lubelski. A to nie jedyny lokalny działacz partyjny który nie posiada własnej www w internecie…