Media opublikowały wyniki badań, przeprowadzonych przez firmę Sedlak&Sedlak, które dotyczą zarobków w poszczególnych województwach (tu link do artykułu na portalu Forsal.pl). Wynika z nich, że największe zarobki są w województwie mazowieckim (śr. 4500 zł brutto miesięcznie) a najniższe – po sąsiedzku – na Lubelszczyźnie (2750 zł brutto miesięcznie).
Również wczoraj Rada Nadzorcza MPK Lublin ( jedna z miejskich spółek komunalnych) wybrała nowego wiceprezesa. Napisała o tym Gazeta Wyborcza (tu link), już we wstępie pisząc o zamianie „człowieka PiSu” na „człowieka PO”. Ja pominę polityczne skutki tej decyzji Rady Nadzorczej, a skupię się na elementach ekonomicznych. Wiceprezes MPK może liczyć na zarobki rzędu 171 tys. zł. rocznie (wg oświadczenia majątkowego wiceprezesa MPK Lublin za 2009 rok), czyli 14 250 zł miesięcznie. To pięć razy więcej niż średnia pensja w naszym województwie! W Lublinie w pięciu spółkach komunalnych są wiceprezesi (2 w LPEC oraz po 1 w MPK, TBS i MPWiK). Suma ich zarobków za 2009 rok wyniosła 787000 złotych. Wracając do artykułu z lubelskiej GW – Prezes MPK stwierdził w nim, że da sobie radę bez wiceprezesa. Zamierza również złożyć wniosek do władz miasta o wprowadzenie jednoosobowego zarządu spółki. Pan Prezes tym samym podał świetną receptę na zaoszczędzenie w budżecie Lublina kilkuset tysięcy złotych. Co prawda to kwota niewielka (porównywalna np. z wkładem własnym na budowę dwóch boisk w ramach programu „Orlik” albo sfinansowanie Miejskiego Programu Stypendialnego dla uzdolnionych studentów przez okres dwóch lat), ale przy dużym obciążeniu budżetu miasta każda zaoszczędzona złotówka powinna cieszyć.
Tylko, że zwolnienie pięciu dobrze zarabiających wiceprezesów miejskich spółek może obniżyć wynik średniej płacy na Lubelszczyźnie w kolejnych badaniach…