Archiwa tagu: Budżet miasta

Popularyzacja budżetu obywatelskiego w regionie

Od pewnego czasu Fundacja Wolności podejmuje się działań na rzecz popularyzacji budżetu obywatelskiego w regionie lubelskim.

Moja aktywność na tym polu została doceniona w stolicy i zaproponowano mi udział w pracach zespołu, który opracowuje katalog standardów budżetów partycypacyjnych. Grupa ekspertów działa przy Fundacji Stocznia a prace są już dość zaawansowane.

Ponadto Fundacja Wolności została zaproszona przez burmistrza Kraśnika do udziału w spotkaniach konsultacyjnych przyszłorocznego budżetu miasta. Przybliżamy na nich mieszkańcom zasady budżetu obywatelskiego, przygotowując tym samym do jego wprowadzenia w niedalekiej przyszłości.

W przyszły poniedziałek, 25 listopada, wystąpię na Forum Edukacji Obywatelskiej, na Wydziale Politologii UMCS z prezentacją „Budżet obywatelski krok po kroku”. Natomiast już w ten czwartek (21 listopada) będę dyskutował o działalności samorządu lokalnego w II Liceum Ogólnokształcącym im. Hetmana Jana Zamoyskiego w Lublinie.

Jak widać, moje dotychczasowe zaangażowanie w sprawy budżetu obywatelskiego zaowocowało zaproszeniami do publicznych wystąpień. Cieszę się, że moja wiedza jest ważna dla tylu różnych osób i organizacji.

Wnioski budżetowe Rad Dzielnic

bipNa sobotnim I Kongresie Lubelskich Organizacji Pozarządowych uczestniczyła spora grupa społeczników, członków lubelskich rad dzielnic. Byli to mieszkańcy różnych części miasta, więc mieli różne doświadczenia. Jednak jak się okazało na sesji tematycznej poświęconej partycypacji obywatelskiej, całkiem sporo ich łączyło.

Radni dzielnicowi narzekali na problemy we współpracy z Urzędem Miasta przy decydowaniu o przeznaczeniu rezerwy celowej z budżetu miasta. Zgodnie z prawem, lubelskie rady dzielnic co roku mają do dyspozycji pewną kwotę (aktualnie 115 tys. zł.), którą mogą wskazać na wybrane przez siebie inwestycje w dzielnicach.

Zdaniem wielu z nich, urzędnicy dają zbyt mało czasu na przygotowanie listy inwestycji (czasem zaledwie 2 tygodnie), wymagając przy tym niedorzecznie wiele (np. wypełnienia tabeli z nazwami gatunków drzew, w przypadku radnych którzy chcieli zazielenić swoją dzielnicę). Natomiast w przypadku niewykorzystania pełnej kwoty przez daną radę dzielnicy, pozostałe pieniądze bezpowrotnie przepadają (tzn. wracają do budżetu miasta).

W związku z powyższym postanowiłem zapytać Urząd Miasta (w trybie dostępu do informacji publicznej), jakie inwestycje rady dzielnic zgłosiły do realizacji w ciągu minionych lat, oraz na jakim poziomie zostały one zrealizowane. Miasto ma dwa tygodnie czasu na udzielenie odpowiedzi.

Mniej na inwestycje, więcej na prezydenta, czyli budżet Lublina 2010

Na jutrzejszej sesji Rady Miasta Lublin pojawi się projekt uchwały w sprawie ustalenie wynagrodzenia miesięcznego dla prezydenta miasta. Zostanie ono zwiększone w sumie o kwotę 408 zł miesięcznie. Dzięki tej podwyżce, prezydent naszego miasta będzie zarabiał 12718,00 zł i – co słusznie zauważają projektodawcy – nie przekracza maksymalnego wynagrodzenia przewidzianego w ustawie o pracownikach samorządowych. Nie wiadomo, czy podwyżka pensji dla prezydenta Wasilewskiego jest spowodowana propozycją podniesienia cen biletów MPK, którą planują władze Lublina…

Jest już znany projekt budżetu miasta Lublin na 2010 rok. W wypowiedzi dla jednej z gazet pan prezydent Wasilewski stwierdził, że rosnący dług miasta (w przyszłym roku ma sięgnąć 700 mln zł) jest konsekwencją realizowania wielu inwestycji. Czy miał na myśli tunel pod Racławickimi, węzeł komunikacyjny przy ul. Dworcowej, nowoczesny dworzec autobusowy, Miejskie Centrum Rekreacji, Aquapark, nowoczesny stadion i środki na inwestycje pozyskiwane z funduszy unijnych? Chyba nie, bo nic z tego się w Lublinie nie dzieje (choć nie zostało wymazane z ulotki wyborczej – co można sprawdzić tutaj).

PS. Akcja zbierania podpisów do prezydenta Wasilewskiego pod petycją ws biletów MPK nabiera tempa. Lista do zbierania podpisów znajduje się nawet na stronie www.adamwasilewski.pl.

Rady Dzielnic przegrywają w Lublinie

50 tys. zł wydane na filmy promocyjne (w internecie obejrzano je w sumie ponad tysiąc razy – w tym ja pięć razy) oraz ok. 10 tys. na wydatki związane z przeprowadzeniem wyborów (w budżecie zaplanowano na ten cel równo 20 tys. zł) to koszt wyborów do rad sześciu lubelskich dzielnic, w których udział wzięło około 4% uprawnionych do głosowania.

Słychać głosy, że ratusz przepłacił za kampanię promującą wybory. Właściwie jest się do czego przyczepić – prezydent Lublina nie widzi pieniędzy na inwestycje w mieście, ale bez oporów wybiera ofertę filmów promujących wybory do rad dzielnic, kosztujące 50 tys. zł.

Mnie jednak bardziej martwi coś innego. Frekwencja. Oznacza ona że wybrani radni będą mieć słaby mandat wyborczy do sprawowania swojej funkcji. Czy tak niska frekwencja w wyborach oznacza, że mieszkańców Lublina zupełnie nie interesują dziury w chodnikach?