Archiwum kategorii: Kampania wyborcza ’09

W ostatnim losowaniu milionerami zostali…

Wczoraj wybieraliśmy posłów do Parlamentu Europejskiego. Posłów, których roczne diety przekroczą pół miliona złotych. Było więc o co walczyć, co sporo kandydatów czyniło. Niestety wyborcy byli bezwzględni. PO i PiS zdobyły wspólnie ponad 70% głosów i 80% mandatów. Parafrazując klasyka, mógłbym powiedzieć, że nie daliśmy rady (my – PDP Centrolewica) szerokiemu frontowi, rozpościerającemu się od Radia Maryja po Janusza Palikota. Na otarcie łez pozostaje fakt, że w okręgu Lubelskim nasza lista zdobyła 4,5% (tylko o 2% mniej od SLD) i był to najlepszy wynik naszego komitetu w kraju.

Obecnie przed Partią Demokratyczną stoi trudna decyzja do podjęcia. Co dalej? Czy trwać w koalicji centrolewicowej, mimo uzyskania gorszego wyniku niż w ostatnich wyborach kiedy PD startowała samodzielnie (zresztą SDPL też uzyskał wtedy lepszy wynik) ? Czy włączyć do koalicji Sojusz Lewicy Demokratycznej, który we wczorajszym wyborach wcale mocno nie błyszczał? Czy może zawrzeć koalicję z centrowym Stronnictwem Demokratycznym i innymi organizacjami politycznego centrum (w kuluarach najczęściej pada nazwa stowarzyszenia Projekt Polska) ? Może macie inne pomysły na przyszłość demokratów ? Wpisujcie je w komentarzach. Może pokuszę się w kolejnych wpisach o scharakteryzowanie różnych dróg jakie stoją przez PD. Mogłoby to być ciekawe, nieprawdaż ?

Na koniec tego wpisu pragnę podziękować wszystkim, którzy głosowali na kandydatów Partii Demokratycznej, startujących z listy Centrolewicy.

(Pra)wyborcze tendencje

Studenci Wydziału Politologii UMCS już wybrali swoich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego. Choć na razie tylko w prawyborach, zorganizowanych dziś przez Politologiczne Koło Naukowe (dziękuję Marcin za dostarczenie wyników). Ilość osób, które oddały głos w dzisiejszych prawyborach (ok. 230 studentów) jest zbliżona do liczby osób które wybierają partie w sondażach robionych przez profesjonalne sondażownie (ostatnio ok. 300-400 ankietowanych).

A oto pełne wyniki dzisiejszych prawyborów: Czytaj dalej

Co kandydat wie o Parlamencie?

Wczoraj, podczas konwencji wyborczej PiS w Lublinie pan poseł Mirosław Piotrowski poddał w wątpliwość znajomość funkcjonowania Parlamentu Europejskiego przez kandydatkę Platformy Obywatelskiej – Lenę Kolarską-Bobińską.

Dziś przy okazji debaty kandydatów do PE, która odbyła się na Wydziale Politologii UMCS, chciałem dać szansę pani profesor Kolarskiej-Bobińskiej pokazania w jak wielkim błędzie jest pan Piotrowski. Zadałem kandydatce PO cztery proste pytania, które mogłyby udowodnić że pani Lena ma pojęcie na temat funkcjonowania PE – wbrew temu co twierdzi kandydat z listy PiS-u. Pytania brzmiały następująco:

1. Ile razy w roku odbywa się sesja plenarna PE w Strasburgu?

2. W jakim mieście obradują komisje parlamentarne?

3. Jaką większością Parlament uchwala wotum nieufności Komisji Europejskiej?

4. Ilu członków liczy prezydium Parlamentu Europejskiego?

Ku mojemu zaskoczeniu pani Kolarska-Bobińska potrafiła odpowiedzieć jedynie na drugie pytanie. Na początku zapewniła jednak że znała odpowiedzi na te pytania, ale zapomniała. A wy znacie odpowiedzi na te pytania? Wpisujcie w komentarzach. Może lepiej nadajecie się na funkcję posła do Parlamentu Europejskiego niż niektórzy z kandydujących?

Kampania w internecie – czy już czas?

Mówi się że sukces wyborczy podczas ostatnich wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych zapewniła Barackowi Obamie świetna kampania prowadzona w internecie. Miał nawet własny portal społecznościowy (www.my.barackobama.com) a podczas włączania telefonów komórkowych miliony amerykanów mogły zobaczyć postać kandydata Demokratów na 44. prezydenta USA.

Natomiast w Polsce potęga internetu nie została jeszcze dostrzeżona. Niektórzy (jak np. jeszcze do niedawna niejaki pan Kaczyński) uważają że internauci to tacy ludzie, co siedzą przed komputerem, pijąc piwo i oglądając filmy porno. Szczytem pomysłowości speców od kampanijnego marketingu największych partii są spoty wyborcze, reprezentujące raczej niewielką wartość artystyczną dla przeciętnego wyborcy (no może poza spotami Szymona Majewskiego). Skoro na poziomie krajowym internet jest niedocenionym narzędziem uprawiania polityki, to czemu się dziwić że lokalni politycy lubelscy nie wiedzą do czego można go wykorzystać. Ot, przykład jednego z kandydatów do Parlamentu Europejskiego, który do niedawna nie miał własnej strony internetowej. Całą sytuację opisały lokalne gazety – Dziennik Wschodni i Kurier Lubelski. A to nie jedyny lokalny działacz partyjny który nie posiada własnej www w internecie…

Głosy PO 40 groszy

Platforma Obywatelska w Lublinie płaci po 40 groszy od „łebka” za zbieranie podpisów pod jej listą kandydatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego – takiej informacji udzieliła mi zupełnie tego nie kryjąc jedna z osób zbierająca podpisy w centrum Lublina.

Przypomnę co o takim działaniu mówi art. 62 pkt. 3 Ustawy Ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego:

Zabrania się udzielania wynagrodzenia pieniężnego w zamian za zbieranie lub złożenie podpisu pod zgłoszeniem listy okręgowej.

Niestety nie dla wszystkich jest to do przyjęcia. Oczywiście mogłem zostać wprowadzony w błąd, okłamany bądź to miał być żart. Może osoba zbierająca podpisy robiła to z czystej przyjemności i sympatii dla PO. Tak samo prawdą może być że studenci wpłacali po 20 tys. na kampanię wyborcza Palikota, bo go po prostu uwielbiali. Może jednak warto aby tą sprawą zajęli się dziennikarze?