Otrzymałem dziś odpowiedź od Dyrektora Biura Zarządzania Produktami w PKP Intercity (notabene ciekawa nazwa) na moje pytanie, wysłane drogą mailową 14 stycznia (nieco ponad 2 tygodnie temu). Nie roztrząsając się zbytnie nad szybkością udzielenia przez PKP odpowiedzi, przejdę od razu do rzeczy.
W swoim mailu zapytałem o powód zaprzestania kursowania pociągu relacji Przemyśl-Lublin-Warszawa (przez Stalową Wolę). Zadałem również pytanie o to, czy koleje zamierzają przywrócić to połączenie w przyszłości. Jeśli nie jeździłeś czytelniku pociągami na tej trasie, to pozwól, że Ci wyjaśnię, iż ten pociąg był jedynym połączeniem kolejowym wschodniej części Podkarpacia z Lublinem i Warszawą (przejeżdżał m. in. przez takie miasta jak Przemyśl, Jarosław, Przeworsk, Stalową Wolę, Leżajsk, Nisko czy Kraśnik). Dlatego uważam go za bardzo istotny dla wielu studentów uczących się w Lublinie, a pochodzących właśnie z tamtych okolic. Równocześnie z likwidacją tego połączenia PKP utworzyło pociąg relacji Przemyśl-Warszawa, jadący przez Kraków (czyli z pominięciem Lubelszczyzny).Niestety z odpowiedzi wynika, że PKP nie ma takich planów. Pan Dyrektor Biura Zarządzania Produktami w PKP Intercity podaje trzy powody takiego stanu rzeczy:
1. Duże koszty kursowania pociągów na odcinku Stalowa Wola – Lublin oraz koszty zw. z „wykonaniem manewrów” na stacji Stalowa Wola Rozwadów zlecanych zewnętrznemu podwykonawcy. Chodzi o to, że na tym odcinku nie ma trakcji elektrycznej i trzeba zmieniać lokomotywę na spalinową.
2. Mała ilość pasażerów na odcinku Lublin-Przemyśl. Wg wyliczeń PKP średnio było to 90 osób dziennie.
3. Wysoka frekwencja podróżujących jedynie w wybrane dni tygodnia i tylko na odcinku Lublin-Warszawa-Lublin.
Dalej jest informacja o ograniczonych możliwościach finansowania kursów przez PKP oraz zapewnienie, że spółka monitoruje sytuację „potencjalnych potoków pasażerskich” i w razie potrzeby (wynikłej na podstawie analiz) PKP rozważy ponowne uruchomienie tego połączenia, po akceptacji Ministerstwa Infrastruktury.
Właściwie 2. i 3. argument mówią o tym samym, czyli małej ilości pasażerów. Ale chciałbym tu zwrócić uwagę, że w skład tego połączenia wchodziły: lokomotywa, 3 wagony drugiej klasy oraz 1 wagon pierwszej klasy. Pomijając ten ostatni maksymalna liczna osób, które mogły się w nich zmieścić to 232 (każdy wagon ma 10 przedziałów po 8 miejsc, odjąłem przedział dla konduktorów, nie liczyłem przedziałów zamkniętych, bo takie też się zdarzają). Średnie obłożenie rzędu 90 osób to 39% wszystkich miejsc. Bez względu na dzień tygodnia! A wiem dobrze, że w weekendy oraz w okresach przed- i poświątecznych wagony były wypełnione po same drzwi wejściowe.
Jeśli idzie o duże koszty związane z wymianą lokomotywy na spalinową, to niestety wątpię czy modernizacja trasy kolejowej od Stalowej Woli do Lublina jest realna, a nawet jestem pewien, że nie ma co o tym marzyć. Ale czy ten fakt ma oznaczać, że pociągi mają tędy nie jeździć ? Dla porównania – w wielu miastach miejskie autobusy kursują na trasach, które są nieopłacalne. A robią to po to, bo ich celem nie jest maksymalizacja zysków, tylko świadczenie usług swoim pasażerom – mieszkańcom danego miasta, podatnikom. Także w Lublinie jest kilka takich linii autobusowych.
A co wy o tym myślicie ? Czy to połączenie kolejowe jest potrzebne ? Czy warto o nie walczyć ?
Uważam że pociągi pasażerskie w woj. wschodnich ( w tym lubelskim i podkarpackim) nie mają sensu ekonomicznego, a już szczególnie na odc. Lublin – Przemyśl. Obłożenie 90 osób to niestety zbyt mało żeby pociąg był opłacalny. Musi być co najmniej 100 osób na pełnych biletach. Zresztą z Lublina do Przemyśla są busy i PKS.
Przykro mi czytać o problemach kolei. Bardzo chciałbym by była sprawna – o wiele chętniej byłoby mi się wyrwać poza Lublin.
Ubolewam nad faktem, że myśląc o podróży w Bieszczady od razu odrzucam opcję pociągu – właśnie przez problem Stalowej Woli-Rozwadów, który to wydłuża znacznie podróż.
Chciałbym by zmodernizowano infrastrukturę kolejową. Mam nadzieję, że sprawne połączenia kolejowe spowodowałyby zmniejszenie transportu drogowego.