Archiwum kategorii: W mediach

Jednak powstała

Po pewnych sporach, ale jednak powstała. Lublin od dziś może się poszczycić ulicą Jacka Kuronia. Inicjatorem tego pomysłu jesteśmy my – lubelscy demokraci. Projekt zyskał uznanie najpierw w lubelskim Zespole ds. Nazewnictwa (któremu przewodniczy radny Marcin Nowak), który wybrał miejsce na ulicę Kuronia, następnie zaś u prezydenta miasta, który złożył odpowiedni projekt uchwały. Zaś przed chwilą miejscy radni przyjęli uchwałę. Rozumiem zawiedzenie niektórych osób z powodu tego, że miejsce jest mało reprezentatywne. Niestety nie mogliśmy sobie wybrać dowolnej ulicy w obrębie miasta. Na swoje miejsce w Lublinie wciąż czekają: Jan Karski, Irena Sendlerowa czy Wacław Bajkowski. Nam udało się szybko i sprawnie wprowadzić w lubelski pejzaż ulicę Jacka Kuronia. Dziękuję radnym którzy poparli naszą inicjatywę, jak i radnym którzy protestowali, że miejsce jest za mało reprezentatywne dla postaci Jacka Kuronia.

Czy będzie kolejne "nie" dla prezydenta Wasilewskiego?

Dziennik Wschodni:  „Prezydent Wasilewski bez absolutorium”

Kurier Lubelski: „Porażka prezydenta”

Na ostatniej sesji rady miasta, w której miałem przyjemność uczestniczyć, prezydent Lublina – Adam Wasilewski nie otrzymał absolutorium za wykonanie budżetu z 2008 roku. Absolutorium nie udzieliła najpierw Komisja Rewizyjna (gdzie klub PO ma 3 na 7 członków), a następnie sama rada miasta. Za prezydentem głosowało jedynie 10 radnych Platformy Obywatelskiej. Przeciw byli radni PiSu (oprócz radnego Drehera, który pewnie niebawem trafi w szeregi ruchu Polska XXI) oraz radni CentroLewicy i niezrzeszeni (Jan Gąbka, Dariusz  Sadowski, Monika Wac, Michał Widomski i Kamil Zinczuk). Już jutro radni zadecydują czy zarządzić referendum w sprawie odwołania prezydenta Lublina.

Według ustawy o samorządzie gminnym „uchwała rady gminy w sprawie nieudzieleniu wójtowi absolutorium (…) jest równoznaczna z podjęciem inicjatywy przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania wójta”. Wobec tego mamy wszelkie prawo przypuszczać że na jutrzejszej sesji taka decyzja zostanie podjęta.

Co, jeśli rada przegłosuje projekt uchwały w sprawie referendum? Aby było ono ważne, musi wziąć w nim udział 3/5 wyborców, którzy głosowali w 2006 roku w wyborach na prezydenta Lublina, czyli około 59 tysięcy mieszkańców miasta. Jeśli frekwencja będzie mniejsza, to prezydent się „uchowa” aż do przyszłorocznych wyborów samorządowych.

PS.

GW opublikowała dziś sondaż, z którego wynika np., że w regionie Lubelskim frekwencja wyniesie 60%, a Platforma uzyska 35% głosów (o 3% więcej od PiS).

I jak tu nie wierzyć sondażom? 😉

Kampania w internecie – czy już czas?

Mówi się że sukces wyborczy podczas ostatnich wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych zapewniła Barackowi Obamie świetna kampania prowadzona w internecie. Miał nawet własny portal społecznościowy (www.my.barackobama.com) a podczas włączania telefonów komórkowych miliony amerykanów mogły zobaczyć postać kandydata Demokratów na 44. prezydenta USA.

Natomiast w Polsce potęga internetu nie została jeszcze dostrzeżona. Niektórzy (jak np. jeszcze do niedawna niejaki pan Kaczyński) uważają że internauci to tacy ludzie, co siedzą przed komputerem, pijąc piwo i oglądając filmy porno. Szczytem pomysłowości speców od kampanijnego marketingu największych partii są spoty wyborcze, reprezentujące raczej niewielką wartość artystyczną dla przeciętnego wyborcy (no może poza spotami Szymona Majewskiego). Skoro na poziomie krajowym internet jest niedocenionym narzędziem uprawiania polityki, to czemu się dziwić że lokalni politycy lubelscy nie wiedzą do czego można go wykorzystać. Ot, przykład jednego z kandydatów do Parlamentu Europejskiego, który do niedawna nie miał własnej strony internetowej. Całą sytuację opisały lokalne gazety – Dziennik Wschodni i Kurier Lubelski. A to nie jedyny lokalny działacz partyjny który nie posiada własnej www w internecie…

Ciekawostki wyborcze. Ilu mamy Piastów?

Na stronie internetowej Stronnictwa Piast możemy znaleźć informację o zebraniu przez to ugrupowanie 10 tysięcy podpisów w województwie lubelskim, uprawniających do zarejestrowania listy kandydatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego. W komunikacie najbardziej ciekawym dla mnie jest zdanie:

Dziennikarzom zaprezentowano stanowiący pokaźną „górkę” komplet list z nazwiskami, adresami i podpisami wyborców popierających kandydatów Koalicyjnego Komitetu Wyborczego „Naprzód Polsko-Piast”.

Ciekawe dlatego, że w żadnym medium nie widziałem ani nie słyszałem relacji z tejże konferencji. Komu więc owe 10 tysięcy podpisów zostało pokazane? Nie wiadomo. Natomiast przedwczoraj ogólnopolskie media obiegła informacja, jakoby kilka partii (w tym też Piast) miały startować z list partii Libertas.

Wracając zaś do kandydatów listy wyborczej Piasta, to na stronie jest wymienione tylko jedno nazwisko. A lista kandydatów jak wiadomo składać powinna się z dziesięciu osób. Dziwne żeby partia zebrała 10 tysięcy podpisów poparcia, a nie mogła znaleźć 10 kandydatów.

To jednak nie koniec „ciekawostek”. W Państwowej Komisji Wyborczej poza zgłoszonym wcześniej koalicyjnym komitetem wyborczym „Naprzód Polsko-Piast”, w skład którego wchodzi Stronnictwo Piast, zamiar wystawienia listy zgłosił także „Komitet Wyborczy Stronnictwa Ludowego Piast”.

Jestem pewien że on także ma już 10 tysięcy podpisów…