Archiwum autora: Krzysztof

Składam odwołanie w sprawie negatywnej opinii projektu do budżetu obywatelskiego „Zmniejszamy zadłużenie Lublina”

Mój wniosek do budżetu obywatelskiego Lublina na 2020 rok, został negatywnie oceniony przez zespół oceniający. Zdaniem zespołu spłata zadłużenia miasta nie jest zadaniem własnym gminy. Poniżej zamieszczam treść mojego odwołania, które wysłałem urzędnikom:

Na podstawie §12 pkt 1 uchwały nr 56/III/2019 Rady Miasta Lublin z dnia 31 stycznia 2019 r. w sprawie Budżetu Obywatelskiego Miasta Lublin, składam odwołanie od oceny formalnej projektu D-76 „Zmniejszamy zadłużenie miasta”, którego jestem autorem.

Opinia do projektu D-76 „Zmniejszamy zadłużenie miasta” złożonego w tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego brzmi „spłata zadłużenia miasta nie mieści się w zadaniach własnych Gminy i nie może zostać zrealizowana w procedurze Budżetu Obywatelskiego.”

Nie zgadzam się, aby była to przeszkoda uniemożliwiająca dopuszczenie projektu w tym zakresie do etapu głosowania.

Artykuł 6 ustawy o samorządzie gminnym wprowadza domniemanie właściwości gminy dla wszystkich spraw publicznych o znaczeniu lokalnym, jeżeli nie są one zastrzeżone ustawami na rzecz innych podmiotów.

Jednocześnie ustawa ta wymieniając zadania własne gminy, wskazuje, że należy do nich zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty, ”w szczególności” (wymieniając katalog dwudziestu-jeden zadań). Nie jest to katalog zamknięty, więc nie można przyznać racji zespołowi oceniającemu projekt, który stwierdził, że spłata zadłużenia gminy nie mieści się w tym katalogu. Oznaczałoby to wówczas, że spłata zadłużenia gminy nie zaspokaja zbiorowych potrzeb jej mieszkańców.

Jeśli natomiast, zgłoszone projekty muszą wpisywać się wprost i tylko w te wymienione w ustawie zadania, wówczas proszę o wyjaśnienie, w które z tych zadań wpisują się projekty „Sterylizacja, kastrowania i czipowanie psów i kotów”, „Edukacyjny wypas owiec” czy samochodowe wyścigi uliczne na ¼ mili?

Nadmieniam, że spłata zadłużenia miasta jest zgodna z Wieloletnią Prognozą Finansową, która nie jest realizowana w takim zakresie jak wynika z przyjętej przez radę miasta uchwały. Według stanu na koniec 2018 roku, w stosunku do planu z grudnia 2014 roku zadłużenie miasta jest wyższe o ponad 200 mln zł, niż wówczas planowano.

Ustawa o finansach publicznych dopuszcza możliwość zaciągania zobowiązań przez jednostki samorządu terytorialnego. Ustawa dopuszcza też możliwość wydatkowania środków publicznych na spłatę otrzymanych kredytów i pożyczek (art. 6 pkt. 2 ust 1) ustawy o finansach publicznych), należy więc przyjąć, że spłata zadłużenia miasta Lublin jest zgodna z prawem i jest zadaniem gminy.

Ponadto zwracam uwagę, że identycznej treści projekt zgłosiłem w ubiegłorocznej edycji budżetu obywatelskiego. Wówczas został dopuszczony do głosowania.

Jeśli powyższe uzasadnienie nie znajduje u Państwa uznania, jestem gotów zmienić projekt w taki sposób, aby spłacie zadłużenia towarzyszył happening artystyczny – wówczas projekt można by przyporządkować do zadania własnego gminy z zakresu kultury.

Jeśli mimo wszystko moje argumenty nie znajdą u Państwa uznania, proszę o zastosowanie wyjątku od zasad Budżetu Obywatelskiego, tak jak zrobiono to w 2017 roku, dopuszczając do głosowania projekt niespełniający kryteriów regulaminu (D-17 „Remontujemy Szkołę Sióstr Urszulanek” – inwestycja na terenie prywatnym, podczas gdy zapis w regulaminie stanowił „W przypadku projektów, które wymagają lokalizacji na określonej nieruchomości, musi ona stanowić własność Gminy Lublin lub Skarbu Państwa”). Odstępstwo od regulaminu potwierdziła wówczas Beata Krzyżanowska, rzecznik prasowy prezydenta.

Jak się żyje w Lublinie?

W tym roku po raz pierwszy prezydent Lublina przedstawi raport o stanie miasta. Na sesji rady miasta w dniu 27 czerwca odbędzie się dyskusja z udziałem mieszkańców. Już w zeszłym tygodniu złożyłem przewodniczącemu rady miasta swoje zgłoszenie z podpisami ponad 50 osób.

Gazeta Wyborcza poprosiła mnie o komentarz na temat tego, jak się żyje w Lublinie. Poniżej moja wypowiedź:

Lublin przez ostatnie lata nadrabiał (i nadrobił) zaległości wobec miast o statusie wojewódzkim. Dziś z pewnością można stwierdzić, że dogoniliśmy największe ośrodki miejskie w kraju. Wyremontowanemu Placowi Litewskiego (często krytykowanej inwestycji) trudno odmówić zainteresowania mieszkańców. Wyraźnie widać, że korzysta z niego więcej osób, niż wcześniej. Aqua Lublin pęka w szwach. Stadion przyciąga sporo kibiców (choć na razie dobrych piłkarzy można obejrzeć tylko sporadycznie). I tu należą się słowa uznania prezydentowi i urzędnikom.

Jednak w tym nadganianiu zapóźnień gdzieś zapomniano o mieszkańcach. Można wręcz odnieść wrażenie, że ich głos nie jest słyszany w ratuszu. Widać to w sprawach dużych (Górki Czechowskie), średnich (zamiana działek z deweloperem, co zaskoczyło mieszkańców korzystających z terenu zielonego przy skrzyżowaniu Krańcowej i Drogi Męczenników Majdanka) i małych (sprawa prywatnego parkingu przy ul. Szewskiej, gdzie zamiast dojść do porozumienia zadowalającego obie strony, urzędnicy postawili na swoim, odgradzając się słupkami).

Lublin nie potrzebuje już dużych inwestycji. Teraz należy inwestować w ludzi. Aby dobrze się im mieszkało. Aby decydowali.

Moja wypowiedź wraz z opiniami innych społeczników znajdziesz na stronie www.lublin.wyborcza.pl.

W przyszłym tygodniu dwie debaty z moim udziałem

To będzie rozgadany tydzień 🙂

Najpierw, w poniedziałek (23 kwietnia) w godz. 14-15.30 wezmę udział w debacie „Kierunki zmian w prawie o samorządzie terytorialnym w Polsce” na Wydziale Politologii UMCS przy Placu Litewskim 3 (sala Rady Wydziału na I piętrze). Wydarzenie organizowane jest w ramach XXI Tygodnia samorządności.

Następnie, w czwartek (26 kwietnia) o godz. 18 wystąpię w debacie „Jaki wybór ma suweren? O wyborach bez cenzury” w sali widowiskowej Spółdzielni Mieszkaniowej w Lubartowie, przy ul. Cichej 6. Debata odbędzie się w ramach Objazdowego Klubu Dyskusyjnego finansowanego z National Endownment for Demokracy. Jest to pomysł na rozmowy o Polsce, które wychodzą od społeczności i liderów działających w różnych miejscach w Polsce.

Zostałem Człowiekiem Roku

Kapituła konkursu Dziennika Wschodniego przyznała mi tytuł „Człowieka Roku 2017„.

Uczestnicy konkursu reprezentowali cztery „branże”: biznes, działalność społeczna, kultura i nauka. Samo znalezienie się w gronie tak przedsiębiorczych i aktywnych osób jest dla mnie wyróżnieniem.

Przyznanie nagrody odbieram jako docenienie wartości, które stoją za moimi działaniami, czyli jawności, otwartości, przejrzystości. Zresztą sami zobaczcie:


>> Zobacz galerię zdjęć z finałowej Gali <<